Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
z Joasi. Wszystko widzi. Ma tyle pomysłów. I bardzo się ucieszyłam, kiedy w tym roku zastała wybrana na przewodniczącą klasy - i to prawie jednogłośnie. Ale później, przez te pięć miesięcy, to znowu nieraz myślałam sobie: "Czy Joasia spełniła te nasze nadzieje? Czy pracowała tak, jak się spodziewałam? Jak spodziewaliśmy się po niej wszyscy..." I musiałam sobie odpowiedzieć, że nie, że Joasia... no... Joasia... po prostu sprawiła nam zawód. Z początku wyglądało, że będzie wszystko dobrze. Pamiętacie nasze pierwsze zebranie? Ile tam było planów!
- Sekcja pingpongowa! - wyrwał się znowu Kamil.
- Kółko studiowania Konstytucji - poparł go tym razem sąsiad z prawej strony.
- Ogródek
z Joasi. Wszystko widzi. Ma tyle pomysłów. I bardzo się ucieszyłam, kiedy w tym roku zastała wybrana na przewodniczącą klasy - i to prawie jednogłośnie. Ale później, przez te pięć miesięcy, to znowu nieraz myślałam sobie: "Czy Joasia spełniła te nasze nadzieje? Czy pracowała tak, jak się spodziewałam? Jak spodziewaliśmy się po niej wszyscy..." I musiałam sobie odpowiedzieć, że nie, że Joasia... no... Joasia... po prostu sprawiła nam zawód. Z początku wyglądało, że będzie wszystko dobrze. Pamiętacie nasze pierwsze zebranie? Ile tam było planów! <br>- Sekcja pingpongowa! - wyrwał się znowu Kamil. <br>- Kółko studiowania Konstytucji - poparł go tym razem sąsiad z prawej strony. <br>- Ogródek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego