Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
z ręki. Łokciem zdzielił w twarz, chwiejącego się już kopnął w brzuch. Ciche chrupnięcie, gdy pałka uderzyła w odsłonięty kark. Odwrócił się i zobaczył, że drugi żołnierz wstaje i zaczyna krzyczeć... Uderzenie pałki trafiło go w brzuch, odbierając oddech. Grodowy zwalił się na ziemię.
Magwer bacznie się rozejrzał.
Nikogo w pobliżu nie było, wieśniacy dawno już pouciekali do swych domów, ścigający Szepczącego żołnierze jeszcze nie wrócili. Nie mógł jednak zmarnować ani chwili. Wciąż ściskając w garści trzonek pałki, popędził w las, w przeciwną stronę niż ta, z której mogli nadejść grodowi.
10. List
Gwiazdy i księżyc wskazywały mu drogę. Wędrował tylko
z ręki. Łokciem zdzielił w twarz, chwiejącego się już kopnął w brzuch. Ciche chrupnięcie, gdy pałka uderzyła w odsłonięty kark. Odwrócił się i zobaczył, że drugi żołnierz wstaje i zaczyna krzyczeć... Uderzenie pałki trafiło go w brzuch, odbierając oddech. Grodowy zwalił się na ziemię.<br>Magwer bacznie się rozejrzał.<br>Nikogo w pobliżu nie było, wieśniacy dawno już pouciekali do swych domów, ścigający Szepczącego żołnierze jeszcze nie wrócili. Nie mógł jednak zmarnować ani chwili. Wciąż ściskając w garści trzonek pałki, popędził w las, w przeciwną stronę niż ta, z której mogli nadejść grodowi.<br>&lt;tit&gt;10. List&lt;/&gt;<br>Gwiazdy i księżyc wskazywały mu drogę. Wędrował tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego