Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 15
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Młodzieżowego.
jof



Jestem na nic

Franciszek P. przez trzy tygodnie nie wstawał z łóżka. Zmogła go zaawansowana gruźlica. W stajni w tym czasie głodowało pięć krów, dwie z nich nie przetrzymały głodówki.
Gdy sąsiedzi wyciągali w Wielki Piątek zdechłe zwierzęta, były one już w mocno posuniętym rozkładzie. Zagrzebali je w pobliżu budynków.
Rozpadające się zabudowania Franciszka P. już z daleka rzucają się w oczy. Wejście do stajni zasłania ogromna kupa gnoju. Budynki gospodarcze są bez dachu. Do środka przecieka woda. - Dach spadł już sześć lat temu - mówi sąsiad. - Ja latem suchsze krowy z pola przyprowadzam, niż on wywodzi ze stajni - twierdzi
Młodzieżowego.<br>&lt;au&gt;jof&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Jestem na nic&lt;/tit&gt;<br><br>Franciszek P. przez trzy tygodnie nie wstawał z łóżka. Zmogła go zaawansowana gruźlica. W stajni w tym czasie głodowało pięć krów, dwie z nich nie przetrzymały głodówki.<br>Gdy sąsiedzi wyciągali w Wielki Piątek zdechłe zwierzęta, były one już w mocno posuniętym rozkładzie. Zagrzebali je w pobliżu budynków.<br>Rozpadające się zabudowania Franciszka P. już z daleka rzucają się w oczy. Wejście do stajni zasłania ogromna kupa gnoju. Budynki gospodarcze są bez dachu. Do środka przecieka woda. - Dach spadł już sześć lat temu - mówi sąsiad. - Ja latem suchsze krowy z pola przyprowadzam, niż on wywodzi ze stajni - twierdzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego