Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
się jeszcze żarliwiej, skarżąc się co kilka godzin Teodozji na swe cierpienia. Sprawiała wrażenie kukły z muzeum etnograficznego. Lucjan często widział pod oknem jej kiwającą się sylwetkę, zwłaszcza przed wieczorem, w mroku, sprawiała koszmarne widziadło. Cuchła potwornie. Na noc nie rozbierała się zupełnie. Lucjan nie widział, aby się myła. Jej pobożność stanowiła kontrast z chytrymi, starczymi oczami. Po śmierci Edwarda zajęła jego polowe łóżko i kładąc się po raz pierwszy, powiedziała: "Zamrę i ja tu pewnikiem po tem chłopacku". Na ogół mówiła niewiele, a na jej twarzy mumii malował się wyraz bezustannej, podejrzliwej obserwacji. Najbardziej cierpiał Lucjan, ponieważ narażony był na
się jeszcze żarliwiej, skarżąc się co kilka godzin Teodozji na swe cierpienia. Sprawiała wrażenie kukły z muzeum etnograficznego. Lucjan często widział pod oknem jej kiwającą się sylwetkę, zwłaszcza przed wieczorem, w mroku, sprawiała koszmarne widziadło. Cuchła potwornie. Na noc nie rozbierała się zupełnie. Lucjan nie widział, aby się myła. Jej pobożność stanowiła kontrast z chytrymi, starczymi oczami. Po śmierci Edwarda zajęła jego polowe łóżko i kładąc się po raz pierwszy, powiedziała: "<q>Zamrę i ja tu pewnikiem po <orig>tem chłopacku</></>". Na ogół mówiła niewiele, a na jej twarzy mumii malował się wyraz bezustannej, podejrzliwej obserwacji. Najbardziej cierpiał Lucjan, ponieważ narażony był na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego