Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
tylko na cichym sapnięciu, kiedy chichot podszedł jej do nosa, jak woda sodowa.
- Nie mogę - odpowiedziała. - Dziękuję, ale nie mogę.
- Szkoda. Jutro będę już w Poznaniu, na egzaminach. Wyjeżdżam dziś wieczorem - rzekł Gburek z urazą.
- Ale my tu pierzemy, babcia i ja - wyjaśniła mu Aurelia.
Gburek rozejrzał się po okropnym pobojowisku.
- Myślałem, że już po wszystkim.
- Pralka wysiadła - powiedziała krótko babcia, która nie była w najlepszym humorze. - Przeklęte stare pudło, to już trzeci raz w tym roku.
- A co jej jest? - chciał wiedzieć Gburek. Przykucnął wśród misek i kubełków, pomacał pralkę.
- No, chyba mi nie powiesz, Artur, że potrafisz to naprawić
tylko na cichym sapnięciu, kiedy chichot podszedł jej do nosa, jak woda sodowa.<br>- Nie mogę - odpowiedziała. - Dziękuję, ale nie mogę.<br>- Szkoda. Jutro będę już w Poznaniu, na egzaminach. Wyjeżdżam dziś wieczorem - rzekł Gburek z urazą.<br>- Ale my tu pierzemy, babcia i ja - wyjaśniła mu Aurelia.<br>Gburek rozejrzał się po okropnym pobojowisku.<br>- Myślałem, że już po wszystkim.<br>- Pralka wysiadła - powiedziała krótko babcia, która nie była w najlepszym humorze. - Przeklęte stare pudło, to już trzeci raz w tym roku.<br>- A co jej jest? - chciał wiedzieć Gburek. Przykucnął wśród misek i kubełków, pomacał pralkę.<br>- No, chyba mi nie powiesz, Artur, że potrafisz to naprawić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego