Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
mniej obce staje się damskie paradowanie bez stanika, czyli w tak zwanym toplessie. Na razie dzieje się to głównie na plażach, i to głównie w krajach bananowych, ale wszystko wskazuje na to, że widok nagiego biustu już wkrótce tak nam spowszechnieje, że nam spowszednieje. Mam też wrażenie, że jest to pobożnym życzeniem niektórych kobiet, by mężczyźni przestali zwracać uwagę na ich wyeksponowane klatki piersiowe z takim natężeniem, jak to robili przez ostatnie sześć tysięcy lat. Niestety, panowie chyba nie potrafią i nigdy nie będą potrafili przejść nad tym do porządku dziennego, że coś tak zdecydowanie odróżnia ich od pań. Coś tak
mniej obce staje się damskie paradowanie bez stanika, czyli w tak zwanym toplessie. Na razie dzieje się to głównie na plażach, i to głównie w krajach bananowych, ale wszystko wskazuje na to, że widok nagiego biustu już wkrótce tak nam spowszechnieje, że nam spowszednieje. Mam też wrażenie, że jest to pobożnym życzeniem niektórych kobiet, by mężczyźni przestali zwracać uwagę na ich wyeksponowane klatki piersiowe z takim natężeniem, jak to robili przez ostatnie sześć tysięcy lat. Niestety, panowie chyba nie potrafią i nigdy nie będą potrafili przejść nad tym do porządku dziennego, że coś tak zdecydowanie odróżnia ich od pań. Coś tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego