Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
dziecko drze się przeraźliwie i tupie nogami. Zabiją cię, mamusiu! - krzyczy. "Boże, jak ona krzyczy. Chyba słyszą aż tam:"
Gdzieś zahuczał motor ciężarówki. Kolumb znów biegnie ulicą. Wreszcie otwarta furtka. Wchodzi, całą siłą woli zmuszając się do zwolnienia kroków. Idzie bezgłośnie miękką aleją. Drzwi domu otwarte. W głębi ogrodu ktoś pochyla grzbiet nad grządką. Kolumb waha się przez sekundę i ostrożnie jak złodziej, wchodzi do środka: Pierwsze uchylone drzwi prowadzą do piwnicy. Kolumb schodzi na palcach w dół. Za chwilę siedzi na kupie węgla i szybko, ze świstem oddycha. Wydaje mu się, że jego oddech rozsadzi ściany piwnicy, że słychać go
dziecko drze się przeraźliwie i tupie nogami. Zabiją cię, mamusiu! - krzyczy. "Boże, jak ona krzyczy. Chyba słyszą aż tam:"<br>Gdzieś zahuczał motor ciężarówki. Kolumb znów biegnie ulicą. Wreszcie otwarta furtka. Wchodzi, całą siłą woli zmuszając się do zwolnienia kroków. Idzie bezgłośnie miękką aleją. Drzwi domu otwarte. W głębi ogrodu ktoś pochyla grzbiet nad grządką. Kolumb waha się przez sekundę i ostrożnie jak złodziej, wchodzi do środka: Pierwsze uchylone drzwi prowadzą do piwnicy. Kolumb schodzi na palcach w dół. Za chwilę siedzi na kupie węgla i szybko, ze &lt;page nr=107&gt; świstem oddycha. Wydaje mu się, że jego oddech rozsadzi ściany piwnicy, że słychać go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego