No przecież mówię: Wi... Puciałłówna.<br>- Nic, powiedziałem przecież, że chodzi do szkoły.<br>- Nie dziwiła się, że jestem chory?<br>- No, nie wiem. Pewnie się dziwiła. Łapa to się od razu domyślił, bo Strupel chodzi z zawiązanym okiem. Kękuś też trochę kuleje, a posiniaczeni, że jedry ich pałki. Za ścianą przetoczył się pociąg, ciągnąc za sobą smugę wysokiego gwizdu. Światło słoneczne gasło już na suficie. Kajaki wiercił się trochę niespokojnie na krawędzi łóżka, zmartwiony powściągliwością kolegi.<br>- Będziesz teraz zastępcą Łapy. Kaziuk był taki wściekły, że nie masz pojęcia. Lońka nie dostał w ogóle rangi, bo drzewo z ojcem w Podjelniakach piłuje. Czemu ty