Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
się i ciężko przylgnął do ściany. Blady był bardzo, zmierzwione włosy spadały mu na czoło, głowa leciała w dół.
Jurgeluszka od razu go poznała. Ze starą Drewnowską były sąsiadkami od wielu lat i Franka, który od jej Felka był nieco starszy, pamiętała jeszcze jako całkiem młodego chłopca. Teraz zresztą, gdy począł robić karierę i wszedł pomiędzy ludzi z innego środowiska, nie mieszkał już z matką, a w domu przy ulicy Garbarnej zjawiał się bardzo rzadko.
- A co tamten? - spytał Pawlicki. - Cicho tam jakoś. Nie awanturuje się?
- Zasnął, proszę pana - odpowiedziała Jurgeluszka. Pawlicki z zadowoleniem zatarł dłonie:
- To świetnie! Niech sobie pośpi
się i ciężko przylgnął do ściany. Blady był bardzo, zmierzwione włosy spadały mu na czoło, głowa leciała w dół.<br>Jurgeluszka od razu go poznała. Ze starą Drewnowską były sąsiadkami od wielu lat i Franka, który od jej Felka był nieco starszy, pamiętała jeszcze jako całkiem młodego chłopca. Teraz zresztą, gdy począł robić karierę i wszedł pomiędzy ludzi z innego środowiska, nie mieszkał już z matką, a w domu przy ulicy Garbarnej zjawiał się bardzo rzadko.<br>- A co tamten? - spytał Pawlicki. - Cicho tam jakoś. Nie awanturuje się?<br>- Zasnął, proszę pana - odpowiedziała Jurgeluszka. Pawlicki z zadowoleniem zatarł dłonie:<br>- To świetnie! Niech sobie pośpi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego