Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Ech, to nie to co Warszawa. Pan szanowny do Warszawy wraca?
- Do Krakowa na razie.
- Owszem - zastanowił się stary - niebrzydkie miasto. Byłem przed wojną. "Francuski" tam jest najlepszy hotel. Ale też nie to co Warszawa.
Mały boy wrócił z odpowiedzią prędzej, niż Chehnicki przypuszczał. Ręce mu drżały, gdy niecierpliwie rozrywać począł kopertę. W środku była mała, z notatnika wydarta kartka. Na niej drobnymi literkami: "Tak. Kocham cię".
- Dobra wiadomość? - zagadnął poufale portier. Skinął głową.
- Doskonała.
Raz jeszcze przeczytał te trzy słowa. Długą chwilę się w nie wpatrywał. I nie czuł żadnej radości, nawet ulgi.
X
Po ulewnym deszczu, który padał całą
Ech, to nie to co Warszawa. Pan szanowny do Warszawy wraca?<br>- Do Krakowa na razie.<br>- Owszem - zastanowił się stary - niebrzydkie miasto. Byłem przed wojną. "Francuski" tam jest najlepszy hotel. Ale też nie to co Warszawa.<br>Mały boy wrócił z odpowiedzią prędzej, niż Chehnicki przypuszczał. Ręce mu drżały, gdy niecierpliwie rozrywać począł kopertę. W środku była mała, z notatnika wydarta kartka. Na niej drobnymi literkami: "Tak. Kocham cię".<br>- Dobra wiadomość? - zagadnął poufale portier. Skinął głową.<br>- Doskonała.<br>Raz jeszcze przeczytał te trzy słowa. Długą chwilę się w nie wpatrywał. I nie czuł żadnej radości, nawet ulgi.<br>&lt;tit&gt;X&lt;/&gt;<br>Po ulewnym deszczu, który padał całą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego