tekstu, który acz o muzyce traktuje; jak i reszta dzieła dramatycznego tego autora, niezbyt się do muzyki nadaje. Stąd też moje wrażenia z tego spektaklu były dokładnie odwrotne niż po <hi rend="italic">"Halce"</>: bawiłem się świetnie, zawdzięczając to w całości niemal reżyserowi i aktorom. Bohdan Hussakowski zrobił bardzo smaczne przedstawienie, z tempem, poczuciem humoru i ładnie "domkniętą" formą, nie udało mu się jednak udowodnić, dlaczego właściwie aktorzy śpiewają (doskonale, nawiasem mówiąc), a nie mówią. W tym wszystkim jedna kreacja na pograniczu genialności: Babcia Julia Erwina Nowiaszka. Gościnnie występujący tu aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu zrobił rzecz dla zwykłych śmiertelników nie do pojęcia: zagrał owo