Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
ale i niemało. Strachem przed czym?
Przed tym, co narusza spoistość, autonomię, porządek, który sobie - zawsze chwilowo - stworzył. "Boże, wybaw od rzeki z zewnątrz opływającej i gorszej jeszcze rzeki, która środkiem moim pędzi - od wiru wewnętrznego - od rozproszenia mojego..." Brzmi to właściwie jak litania. Nie przypadkiem.
Chaosowi zewnętrznemu - "wystrzelały mi pod bokiem samochody, zaledwiem się obejrzał trolejbusy dwa skręcają z rykiem" - odpowiada potok mało sensownych skojarzeń, gdzie Karol Wielki sąsiaduje z dentystą i czyimś dziadkiem w osobliwym kolorze... "Skąd wiem, co chcę powiedzieć (...) Czy rozpoczynając zdanie wiem, jak je skończę?" Oba te chaosy niosą niebezpieczeństwo: stąd strach ciała i także strach
ale i niemało. Strachem przed czym?<br>Przed tym, co narusza spoistość, autonomię, porządek, który sobie - zawsze chwilowo - stworzył. "Boże, wybaw od rzeki z zewnątrz opływającej i gorszej jeszcze rzeki, która środkiem moim pędzi - od wiru wewnętrznego - od rozproszenia mojego..." Brzmi to właściwie jak litania. Nie przypadkiem.<br> Chaosowi zewnętrznemu - &lt;q&gt;"wystrzelały mi pod bokiem samochody, zaledwiem się obejrzał trolejbusy dwa skręcają z rykiem"&lt;/&gt; - odpowiada potok mało sensownych skojarzeń, gdzie Karol Wielki sąsiaduje z dentystą i czyimś dziadkiem w osobliwym kolorze... &lt;q&gt;"Skąd wiem, co chcę powiedzieć (...) Czy rozpoczynając zdanie wiem, jak je skończę?"&lt;/&gt; Oba te chaosy niosą niebezpieczeństwo: stąd strach ciała i także strach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego