Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
znak, aby zsiedli.

W tym czasie, do miejsca gdzie stali, zbliżył się też
idący pieszo, a za nim nadciągnęły zaprzęgi.
Mężczyzna zatrzymał ich ruchem ręki, odwrócił
się i odszedł, prowadząc dwóch jeźdźców.
Wrócił po pewnym czasie i obrzuciwszy uważnym spojrzeniem
Awaru, oddalił się ponownie z pierwszym wędrowcem. Niebawem
ukazał się pod drzwiami i stamtąd zawołał, aby
zaprzęgi wjechały. Kiedy ruszyły i minęły go,
zwrócił się do Awaru. Szerokim ruchem ręki wskazał
mu wejście do okrągłego budynku.

- Wejdź - powiedział - i zaczekaj.

Awaru znalazł się w środku kolistego pomieszczenia o gładkich
ścianach i kopulastym stropie, z otworem przesłoniętym
płytą z zupełnie przejrzystego materiału
znak, aby zsiedli.<br><br>W tym czasie, do miejsca gdzie stali, zbliżył się też <br>idący pieszo, a za nim nadciągnęły zaprzęgi. <br>Mężczyzna zatrzymał ich ruchem ręki, odwrócił <br>się i odszedł, prowadząc dwóch jeźdźców. <br>Wrócił po pewnym czasie i obrzuciwszy uważnym spojrzeniem <br>Awaru, oddalił się ponownie z pierwszym wędrowcem. Niebawem <br>ukazał się pod drzwiami i stamtąd zawołał, aby <br>zaprzęgi wjechały. Kiedy ruszyły i minęły go, <br>zwrócił się do Awaru. Szerokim ruchem ręki wskazał <br>mu wejście do okrągłego budynku.<br><br>- Wejdź - powiedział - i zaczekaj.<br><br>Awaru znalazł się w środku kolistego pomieszczenia o gładkich <br>ścianach i kopulastym stropie, z otworem przesłoniętym <br>płytą z zupełnie przejrzystego materiału
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego