mieszkań, co w sytuacji chorych, znajdujących się z dala od domu Barbary T. i Danuty W. było bardzo kłopotliwe.<br><q>- Oczywiście, pomogliśmy naszym pacjentkom w miarę naszych możliwości</> - powiedział jeden z lekarzy, pełniący w tym czasie funkcję zastępcy dyrektora. <q>- Jest nam ogromnie przykro, że akurat w naszym szpitalu doszło do tak podłego uczynku. Problem jednak dotyczy większości szpitali w całym kraju - słyszałem, że do podobnych kradzieży dochodziło także gdzie indziej. Na pewno zwiększymy zabezpieczenia, a przede wszystkim zadbamy o sprowadzenie szafek zamykanych na klucz. Tylko czy to coś pomoże? Przecież my, cały personel szpitala, jesteśmy po to, aby leczyć ludzi, pomagać im