Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
dosłyszalnym w poświstach zamieci:
- Zamarzniemy tu... Pomóż mi wstać...
- Pytam o Klarę! Mów!
- Racja... Powiem... Klara ma ogon... Rozumiesz? To nie jest prawdziwy ogon... To takie przedłużenie kręgosłupa... Dwa czy trzy sterczące kręgi... Nie potrafię ci opisać wstrętu... Można się wyrzygać... Pomóż mi wstać...
Wziąłem go na plecy i zaniosłem pod drzwi bloku. Na mnie czekał już przekupiony przez organizację blokowy. Zbliżał się koniec wojny i wielu spośród dotychczasowych naszych dręczycieli zaczęło się bać o własną skórę, Wsunął mi w rękę kawałek kiełbasy:
- To od mecenasa. A to ode mnie.
Po czym kopniakiem rzucił mnie na pryczę.
Mecenas, dawny szuler, był obecnie
dosłyszalnym w poświstach zamieci:<br>- Zamarzniemy tu... Pomóż mi wstać...<br>- Pytam o Klarę! Mów!<br>- Racja... Powiem... Klara ma ogon... Rozumiesz? To nie jest prawdziwy ogon... To takie przedłużenie kręgosłupa... Dwa czy trzy sterczące kręgi... Nie potrafię ci opisać wstrętu... Można się wyrzygać... Pomóż mi wstać...<br>Wziąłem go na plecy i zaniosłem pod drzwi bloku. Na mnie czekał już przekupiony przez organizację blokowy. Zbliżał się koniec wojny i wielu spośród dotychczasowych naszych dręczycieli zaczęło się bać o własną skórę, Wsunął mi w rękę kawałek kiełbasy:<br>- To od mecenasa. A to ode mnie.<br>Po czym kopniakiem rzucił mnie na pryczę.<br>Mecenas, dawny szuler, był obecnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego