się zwrócić. Myślałam o skontaktowaniu się z psychiatrą, miłą lekarką, która zna mnie lepiej niż tutejsi szarlatani, gdyż mnie leczyła od ponad sześciu lat. Zaszło fatalne nieporozumienie, nie zasłużyłam, aby się tu znaleźć. Niech mi więc teraz pomoże, interweniując, abym mogła stąd wyjść. Gotowa jestem biegać do niej, choć to pod górkę i siedem razy w tygodniu, a nawet więcej jeśli będzie trzeba, jak również skrupulatnie zażywać wszelkie lekarstwa z precyzją alchemika. Zrobię wszystko, aby tylko stąd się wyrwać i jak najszybciej zapomnieć, że w ogóle kiedykolwiek tu trafiłam. <br>Moje pomysły też się okazują w swojej prostocie i naiwności dziecinne. Powyższy projekt