szefa SLD rozdzielić między dwie różne osoby. Co więcej, prezydent właśnie wycofuje się z pomysłu własnej listy do Parlamentu Europejskiego.<br>Swój talent do skutecznej perswazji lider Sojuszu ujawnił też 19 stycznia. Gdy Miller odwoływał szefa klubu parlamentarnego SLD Jerzego Jaskiernię, ten zażądał głosowania nad wotum zaufania dla kierownictwa klubu. Miller pod pozorem koniecznego masażu kręgosłupa poprosił o przerwę, po czym zabrał Jaskiernię na rozmowę w cztery oczy. Po wyjściu ze spotkania Jaskiernia jak potulny baranek zgodził się odejść bez awantur.<br>Leszek Miller dużo wie i umie tę wiedzę wykorzystywać.<br>Ale skuteczność takiej wiedzy sprawdza się tylko w partii, gdzie niemal wszyscy mają