F. Rakowski próbował przekonać Jaruzelskiego, by zmienił zdanie, twierdząc, że "nie można zbyt daleko ustępować. Jeżeli pozwolimy na kolejne ustępstwa (np. sprawa premiera), bardzo szybko nastąpi demontaż władzy". W przerwie obrad Jaruzelski odbył konsultacje z liderami ZSL (Romanem Malinowskim) i SD (Jerzym Jóźwiakiem). Obaj zadeklarowali, że poprą kandydaturę Kiszczaka, "ale pod warunkiem, że będzie miał zapewnioną [odpowiednią] liczbę głosów opozycji". Potwierdzało to po raz kolejny, że utracili oni przynajmniej częściowo kontrolę nad swoimi posłami, w przeciwnym bowiem razie poparcie parlamentarzystów "Solidarności" nie byłoby Jaruzelskiemu potrzebne.<br>Próbując przekonać generała, Janusz Reykowski dowodził na wspomnianym posiedzeniu kierownictwa PZPR, że "z podobnymi zagrożeniami będzie musiał