I on to - o ironio losu - tak bardzo ostrożny i strachliwy, bojący się nawet rozmawiać z powstańcami, został zesłany, w marcu 65 roku, jako "politycznie podejrzany i niebezpieczny dla kraju" do permskiej gubernii, do miejscowości Osa. Pani Eliza, zgodnie z patriotycznym nakazem towarzyszenia mężom w wędrówce zesłańczej, oświadczyła: - Ja też podążę za nim, ale trochę później, w maju.<br><br> Ale przyszedł maj, jeden i drugi, a ona nie ruszała się ze dworu, obwarowując ostateczną decyzję, nie pozbawionym egoistycznej nutki - argumentem:<br><br> - Nie pojadę na tę mroźną i śnieżną Syberię, bo nie mogę zniszczyć siebie, żyjąc na wygnaniu. Chcę mieszkać i pracować tylko w