symbolicznie w ich osobach zabiję wszystkich innych twoich kochanków. Pewno nie pamiętasz, ilu ich miałaś.<br> Strzela w de La Tre'fouille'a i w de Pokoryę. Panowie walą się na ziemię<br><page nr=240><br> ALBERT<br> do Osoby<br>Wiesz co, Nina? Chodźmy stąd. Bo on jak się rozpędzi, to powystrzela nas tu wszystkich jak kaczki.<br> DOROTA<br> podchodząc<br>Dobrze to mówić: "Chodźmy stąd" - ale jak? Nie ma drzwi ani okien i nikt - ja się pytałam wszystkich - nikt nie wie, jakeśmy się tu dostali.<br> Z sufitu, trochę na prawo, zjeżdża ogromna, czarna, lśniąca rura, na jeden metr szeroka, z klamrami, jak komin fabryczny. Otwierają się drzwiczki z tyłu rury