Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
Dzwoniłem do Warszawy! Możecie zapytać dyżurnego z łączności - zacząłem nerwowo tłumaczyć, gdyż zauważyłem, że moi falowcy patrzą na mnie z rosnącym powątpiewaniem. - Nie wiem, kto to zrobił! Na pewno nie ja! Pewnie palacz się wygadał! Misiek w myśl zasady "tłumaczą się winni" z każdym kolejnym wypowiedzianym przeze mnie słowem krytyczniej podchodził do tego co mówię. W końcu, pewnie zupełnie tracąc wiarę w moją prawdomówność, krzyknął :
- Łapać go! Nie zastanawiałem się długo. Rzuciłem się do ucieczki. Przebiegłem przez wał i ile sił w nogach puściłem się ścieżką przez las. Mimo że biegłem szybko, czułem za plecami oddechy goniących mnie falowców. Wyprzedzałem ich
Dzwoniłem do Warszawy! Możecie zapytać dyżurnego z łączności - zacząłem nerwowo tłumaczyć, gdyż zauważyłem, że moi falowcy patrzą na mnie z rosnącym powątpiewaniem. - Nie wiem, kto to zrobił! Na pewno nie ja! Pewnie palacz się wygadał! Misiek w myśl zasady "tłumaczą się winni" z każdym kolejnym wypowiedzianym przeze mnie słowem krytyczniej podchodził do tego co mówię. W końcu, pewnie zupełnie tracąc wiarę w moją prawdomówność, krzyknął :<br>- Łapać go! Nie zastanawiałem się długo. Rzuciłem się do ucieczki. Przebiegłem przez wał i ile sił w nogach puściłem się ścieżką przez las. Mimo że biegłem szybko, czułem za plecami oddechy goniących mnie falowców. Wyprzedzałem ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego