mi coś, zaskoczone jej nadzwyczajną intuicją. Z przejęcia puściłam przytrzymywane pokrzywy, które oparzyły mnie przez ubranie. Reumatyzm powinnam mieć definitywnie z głowy.<br>- Wygląda na to, że to coś, co wiedział, to było o kimś - powiedziałam ostrożnie, myśląc równocześnie, że chyba trzeba będzie wtajemniczyć Alicję w tę pierwotnie niewinną, a teraz podejrzaną sprawę. - I ten ktoś go zaszlachtował. Jak myślisz, ktoś z nas czy obcy?<br>Alicja przyjrzała mi się nieżyczliwie.<br>- Jeśli ktoś z nas, to kto? Ty?<br>- Zwiariowałaś? Dlaczego ja?!<br>- Nie wiem. Ja nie. Możliwe, że ty też nie. Leszek i Henryk odpadają, ja też za każdym razem widziałam ich nogi. To