aferę korupcyjną (miał zażądać miliona dolarów łapówki od koncernu farmaceutycznego w zamian za umieszczenie jego leków na liście refundacyjnej) na kilka miesięcy przed ujawnieniem afery w prasie. Mimo to nie podjęły żadnych kroków w tej sprawie. Przeciwnie: szefowie ABW utrzymywali intensywne kontakty z osobami, które mogły znaleźć się w kręgu podejrzeń. W najgorętszym okresie afery Mariusz Łapiński dzwonił do Pruszyńskiego blisko 70 razy.<br><br>&lt;tit&gt;Funkcjonariusz i biznesmen&lt;/&gt;<br><br>Pracę w służbach Pruszyński zaczął jako dwudziestoczterolatek. Zatrudniono go w komórce kontrwywiadowczej wydziału paszportów Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych. Wówczas podlegał on SB. Pruszyński sprawował nadzór nad cudzoziemcami przebywającymi na terenie województwa. W 1981 r. został