Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
sposobnej chwili proszę poradzić Borowskiemu, niech ucieka, nie czekając, aż przyjdzie front. Niech wyjeżdża. W żadnym wypadku nie wolno mu siedzieć w Maleniu. Nie mogą go tu zastać. Wiem, że nie zechce słuchać. To jest rozkaz. Zapewne ostatni, ale rozkaz. Tak pani w razie odmowy przekaże.
- Już go pan przestał podejrzewać?
- Podejrzani są wszyscy. Z małymi wyjątkami. Wolna od tego jest pani i Surmówna. No, może cała rodzina Surmów - poprawił.

- A Burakówna?
- Właśnie. Jej osoba skupia szczególną uwagę. Była tu od początku, a na pierwszy ogień poszedł wszak jej opiekun, Tołłoczko. Zrazu miałem nawet zamiar wziąć ją do Leśnej Podkowy, wciągnąć
sposobnej chwili proszę poradzić Borowskiemu, niech ucieka, nie czekając, aż przyjdzie front. Niech wyjeżdża. W żadnym wypadku nie wolno mu siedzieć w Maleniu. Nie mogą go tu zastać. Wiem, że nie zechce słuchać. To jest rozkaz. Zapewne ostatni, ale rozkaz. Tak pani w razie odmowy przekaże.<br> - Już go pan przestał podejrzewać?<br>- Podejrzani są wszyscy. Z małymi wyjątkami. Wolna od tego jest pani i Surmówna. No, może cała rodzina Surmów - poprawił.<br><br> - A Burakówna?<br> - Właśnie. Jej osoba skupia szczególną uwagę. Była tu od początku, a na pierwszy ogień poszedł wszak jej opiekun, Tołłoczko. Zrazu miałem nawet zamiar wziąć ją do Leśnej Podkowy, wciągnąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego