żalu i skruchy, nabrałam podejrzenia, że płacząc tak i zawodząc, "Babcia Zafajdana" ukradkiem triumfująco i złośliwie się uśmiecha. Ale pewnie tylko znowu coś mi się przywidziało. Inaczej nie może być. <br>No i jest jeszcze w tym specjalnym korowodzie typów "Grafomanka - Kawoszka". Baba w średnim wieku, dosyć sympatyczna, tylko zapewne zbyt podekscytowana, roztrzęsiona i do tego niesamowicie wścibska. <br>Paraduje nerwowo korytarzami, kręci się w tę i z powrotem, wprowadzając w wypracowany ład i wyśmienitą organizację kliniki niepotrzebny zamęt. Wszyscy już się śmieją, że gdy przechodzi, robi sobą wiatr. Nieodłączny papieros w gębie, wdzięczy się lub wykłóca o każdy dodatkowy łyk kawy, a