Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
przebranżawiali się na sprzedawców: non stop do godziny piętnastej czysta lub kolorowa do wyboru, i to na jakże korzystnych warunkach. Później rozwozili swoich koleżków po miasteczkach i okolicznych wioskach, żeby rano powitać ich słowami otuchy: "Pewnie cię suszy, Franiu, po wczorajszym? Nic się nie martw, mam parę flaszek, zaraz się podleczysz". Zawsze znalazło się kilku klientów, którzy chętnie korzystali z takiej propozycji.
O tym, że alkohol pije się w pracy prawie legalnie, wiedzieli wszyscy z dyrektorem włącznie. Zdanie znajomego dyrektora na ten temat brzmiało dokładnie tak: "Wolę zatrudnić pięciu pijaków niż jednego obiboka. Tamci wypiją i zrobią, a leń zawsze będzie
przebranżawiali się na sprzedawców: non stop do godziny piętnastej czysta lub kolorowa do wyboru, i to na jakże korzystnych warunkach. Później rozwozili swoich koleżków po miasteczkach i okolicznych wioskach, żeby rano powitać ich słowami otuchy: "Pewnie cię suszy, Franiu, po wczorajszym? Nic się nie martw, mam parę flaszek, zaraz się podleczysz". Zawsze znalazło się kilku klientów, którzy chętnie korzystali z takiej propozycji.<br>O tym, że alkohol pije się w pracy prawie legalnie, wiedzieli wszyscy z dyrektorem włącznie. Zdanie znajomego dyrektora na ten temat brzmiało dokładnie tak: "Wolę zatrudnić pięciu pijaków niż jednego obiboka. Tamci wypiją i zrobią, a leń zawsze będzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego