siedział na ławce smutny i zgnębiony, pił <br>w milczeniu i od czasu do czasu ocierał łzy rękawem - był <br>mimo wszystko bardzo przywiązany do żony. <br><br>Matka Adeli krzątała się po izbie, częstując <br>gości. <br><br>Zosia, ulubienica dziadka, wgramoliła się do niego na kolana. <br><br><br>Wicek usiłował palić pod stołem ogarek od znalezionego <br>na podłodze papierosa. <br><br>Adela widziała to. Wiedziała, że powinna wyciągnąć <br>go stamtąd, odebrać mu papierosa i przyłożyć <br>mu takiego klapsa, żeby pamiętał. Wiedziała także, <br>że powinna wstać i pomóc matce myć naczynia. Ale <br>ogarnęło ją jakieś dziwne odrętwienie. Siedziała <br>w kącie, kiwając się sennie. Wszystko, co działo <br>się wokoło niej, zdawało się