ręce i w zależności od wewnętrznego napięcia kręciłyśmy się w kółko raz szybciej, raz wolniej, żarliwie podając tekst: "Chciałabym kochać, ale to bardzo, bardzo mocno". Kręciło nam się w głowach, brakowało tchu, wirowanie wprowadzało w trans.<br>Albo scena z Dziennikarzem - Jerzym Stuhrem. Moja Zosia kochała się w nim miłością niezdarnego podlotka. Gdy się potknęła, on właśnie to zauważał, budząc bezsilną złość. W jednej ze wspólnych scen wkładałam szklankę między nasze czoła i tak w napięciu erotycznym, rozmawiając poruszaliśmy się wczepieni w siebie wzrokiem. Gdy pytałam zalotnie - "Podobam się Panu?" - odskakiwałam, szklanka się wyślizgiwała i rozbijała na podłodze. Ogromne emocje, jakie wkładaliśmy