Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
o zmiłowanie za grzechy prosić będę, wołając głośno: Mea culpal Mea culpa! Mea maxima culpa! I oto po tylu latach burz i tułaczki na wodach wszystkich mórz i oceanów dożyłem tej radosnej chwili, że mogę wypełnić ślub uczyniony w dzieciństwie!
Kapitan Eustazy - on to był bowiem - zakończył swą przemowę i podniósł się z klęczek. Mnich z białą brodą wziął go pod rękę. Tłum rozstąpił się przed nimi, gdy ruszyli w kierunku wejścia do mrocznego korytarza kościelnego. Pozostały po panu Eustazym płomienie trzystu jarzących się świec. (s. 129)

"Awantury arabskie" Szamana

Z tysiącem pasażerów na pokładzie, po "wyrzuceniu" ładunku w Jaffie, dwie
o zmiłowanie za grzechy prosić będę, wołając głośno: Mea culpal Mea culpa! Mea maxima culpa! I oto po tylu latach burz i tułaczki na wodach wszystkich mórz i oceanów dożyłem tej radosnej chwili, że mogę wypełnić ślub uczyniony w dzieciństwie!<br> Kapitan Eustazy - on to był bowiem - zakończył swą przemowę i podniósł się z klęczek. Mnich z białą brodą wziął go pod rękę. Tłum rozstąpił się przed nimi, gdy ruszyli w kierunku wejścia do mrocznego korytarza kościelnego. Pozostały po panu Eustazym płomienie trzystu jarzących się świec. (s. 129) <br><br>&lt;tit&gt;"Awantury arabskie" Szamana&lt;/&gt;<br><br> Z tysiącem pasażerów na pokładzie, po "wyrzuceniu" ładunku w Jaffie, dwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego