Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
pchnęła furtkę i doznałem dziwnego wzruszenia. Miała oczy pełne
łez, ale nie płakała, za to mnie chciało się płakać. Poznała widocznie
to po mojej minie, bo spojrzała z jakimś bolesnym wyrzutem na mnie: -
Nie płacz, moje dziecko. Może jeszcze go znajdziemy. - I rzuciła ostro:
- Idziemy.
Ojciec przekonany, że do gminy, podniósł się z ławki, nałożył
kapelusz na głowę, sięgnął po plecak, żeby zarzucić go sobie na plecy.
- Ty zostaniesz - osadziła go. - Odpoczywaj. Popilnujesz. Kropelki
masz zaraz na brzegu w tej walizce, nie zapomnij na południe wziąć.
Poproś gospodyni, żeby wody ci dała do popicia. Może niedaleko zgubił,
to niedługo będziemy.
- Gdzie
pchnęła furtkę i doznałem dziwnego wzruszenia. Miała oczy pełne<br>łez, ale nie płakała, za to mnie chciało się płakać. Poznała widocznie<br>to po mojej minie, bo spojrzała z jakimś bolesnym wyrzutem na mnie: -<br>Nie płacz, moje dziecko. Może jeszcze go znajdziemy. - I rzuciła ostro:<br>- Idziemy.<br> Ojciec przekonany, że do gminy, podniósł się z ławki, nałożył<br>kapelusz na głowę, sięgnął po plecak, żeby zarzucić go sobie na plecy.<br> - Ty zostaniesz - osadziła go. - Odpoczywaj. Popilnujesz. Kropelki<br>masz zaraz na brzegu w tej walizce, nie zapomnij na południe wziąć.<br>Poproś gospodyni, żeby wody ci dała do popicia. Może niedaleko zgubił,<br>to niedługo będziemy.<br> - Gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego