Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
pulweryzatora.
- Taki rozpylacz lepszy od thompsona... Obronił tam, gdzie by i cekaem nie poradził. Zaplątał się granat. Widziałem cały czas. Zaplątał się w te gumy, flaszki: tu rąbnął, na toaletce. Wszystko poszło w górę i na boki...
Ranny leżał nieruchomo. Jagiełło gmerał w resztkach lustra dobierając foremny kawałek.
Z kątów podnosili się ludzie. Obok załomotał wybuch: sprawdzali sąsiednie piwnice.
"Skończone. Skończyła się najdłuższa godzina w życiu" - pomyślał Jerzy i automatycznie spojrzał na zegarek. Stał. Instynktownie przyłożył tarczę do ucha i usłyszał cichy szelest sekund. A więc szedł. Od czasu gdy wylądowali w tej piwnicy, minęła może minuta - dwie...
- Chodź tu, Jerzy! - usłyszał
pulweryzatora.<br>- Taki rozpylacz lepszy od thompsona... Obronił tam, gdzie by i cekaem nie poradził. Zaplątał się granat. Widziałem cały czas. Zaplątał się w te gumy, flaszki: tu rąbnął, na toaletce. Wszystko poszło w górę i na boki...<br>Ranny leżał nieruchomo. Jagiełło gmerał w resztkach lustra dobierając foremny kawałek.<br>Z kątów podnosili się ludzie. Obok załomotał wybuch: sprawdzali sąsiednie piwnice.<br>"Skończone. Skończyła się najdłuższa godzina w życiu" - pomyślał Jerzy i automatycznie spojrzał na zegarek. Stał. Instynktownie przyłożył tarczę do ucha i usłyszał cichy szelest sekund. A więc szedł. Od czasu gdy wylądowali w tej piwnicy, minęła może minuta - dwie...<br>- Chodź tu, Jerzy! - usłyszał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego