Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
kiedy dyżurny na chwilę przysnął, wymknąłem się do ogrodu i siedząc na kamieniu w odległym zakątku parku, zastanawiałem się w skupieniu nad słowami księdza katechety, który w swoim kazaniu tak wielką wagę przywiązywał do naszej czystości i niewinności,
i przyznawałem mu rację: tak, powinniśmy jej strzec jak najdłużej, bo to podoba się Panu Bogu, a więc winniśmy Mu ją za to, że wyprowadził nas z domu niewoli, i stanąłem przy pistacjowym drzewku, i obiecywałem, że nie będę miał nieczystych myśli, że nie będę się bawił własnym ciałem, że na dziewczyny będę patrzeć jak na swoje siostrzyczki, a na chłopców jak na braciszków
kiedy dyżurny na chwilę przysnął, wymknąłem się do ogrodu i siedząc na kamieniu w odległym zakątku parku, zastanawiałem się w skupieniu nad słowami księdza katechety, który w swoim kazaniu tak wielką wagę przywiązywał do naszej czystości i niewinności,<br>i przyznawałem mu rację: tak, powinniśmy jej strzec jak najdłużej, bo to podoba się Panu Bogu, a więc winniśmy Mu ją za to, że wyprowadził nas z domu niewoli, i stanąłem przy pistacjowym drzewku, i obiecywałem, że nie będę miał nieczystych myśli, że nie będę się bawił własnym ciałem, że na dziewczyny będę patrzeć jak na swoje siostrzyczki, a na chłopców jak na braciszków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego