Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
1905 roku. Nazajutrz była niedziela, a w poniedzlałek nadeszły bilety wizytowe z życzeniami noworocznymi od znajomych z Nowych Sokolników, z Witebska, z Kijowa i Petersburga, a także listy od krewnych z Warszawy. W jednej z kopert znajdowała się kartka od Kazia do mnie. Pogłaskało to moją ambicję, gdyż Kazio miał podówczas dwanaście lat. Pisał o różnych sprawach związanych z podwórkiem na Włodzimierskiej, dla popisu wtrącił parę wyrazów po rosyjsku; zakończył zaś list słowami: "Ściskam cię, za co wolisz, a Krysię trzymaj ostro, niech zna mores przed mężczyzną".

Tym mężczyzną byłem ja!

Przyszła również odpowiedź od profesora Minejki. Zawiadamiał, że w tym
1905 roku. Nazajutrz była niedziela, a w poniedzlałek nadeszły bilety wizytowe z życzeniami noworocznymi od znajomych z Nowych Sokolników, z Witebska, z Kijowa i Petersburga, a także listy od krewnych z Warszawy. W jednej z kopert znajdowała się kartka od Kazia do mnie. Pogłaskało to moją ambicję, gdyż Kazio miał podówczas dwanaście lat. Pisał o różnych sprawach związanych z podwórkiem na Włodzimierskiej, dla popisu wtrącił parę wyrazów po rosyjsku; zakończył zaś list słowami: "Ściskam cię, za co wolisz, a Krysię trzymaj ostro, niech zna mores przed mężczyzną".<br><br>Tym mężczyzną byłem ja!<br><br>Przyszła również odpowiedź od profesora Minejki. Zawiadamiał, że w tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego