godzinę wybucha nowa bomba, pojawia się kolejne prawidło lub zakaz. I bądź tu mądry, spróbuj być uległy, grzeczny. Ja jakoś nie potrafię. Wielka szkoda, pouczają mnie na każdym kroku, bo wszystko jest tu przecież tak sensowne, jasne, że nie powinno być mowy o jakichkolwiek wątpliwościach, oporach. Nic prostszego, wystarczy tylko podporządkować się, zastosować, a na pewno wyjdę z tej kliniki silna, odporna i zdrowa, co jest przecież ich - personelu świętym zamierzeniem i co leży w moim - pacjentki zakichanym interesie. <br>Dobra - myślę. Nie będą mnie tu chyba zamykali w nieskończoność. Wytrzymało już tylu, to wytrzymam i ja. A tak na dobrą sprawę może