Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewska Hanna
Tytuł: Tego lata, w Zawrociu
Rok: 1998
Świra. Jego matka uwielbiała sadzić tam zwłaszcza krzewy. Tym razem wyrzuciłam berberysy, które Filip na pewno uznałby za potworne. Zostawiłam tylko kępę ozdobnej trawy i nieśmiertelniki. Wygładziłam potem piasek i w poczuciu spełnionego obowiązku zapaliłam świeczki.
Świr lubił piasek. Lubił także ogień. A jeszcze bardziej jedno i drugie razem. W podróż poślubną wybraliśmy się nad morze. Świr godzinami grzebał się w piasku, budował zamki, fosy i wały. Twierdził, że w dzieciństwie nie wolno mu było tego robić, bo matka nie pozwalała mu brudzić rąk. A więc tam, nad morzem, traktował plażę jak wielką piaskownicę. Zajmował się też zbieraniem wyrzuconych przez morze
Świra. Jego matka uwielbiała sadzić tam zwłaszcza krzewy. Tym razem wyrzuciłam berberysy, które Filip na pewno uznałby za potworne. Zostawiłam tylko kępę ozdobnej trawy i nieśmiertelniki. Wygładziłam potem piasek i w poczuciu spełnionego obowiązku zapaliłam świeczki.<br>Świr lubił piasek. Lubił także ogień. A jeszcze bardziej jedno i drugie razem. W podróż poślubną wybraliśmy się nad morze. Świr godzinami grzebał się w piasku, budował zamki, fosy i wały. Twierdził, że w dzieciństwie nie wolno mu było tego robić, bo matka nie pozwalała mu brudzić rąk. A więc tam, nad morzem, traktował plażę jak wielką piaskownicę. Zajmował się też zbieraniem wyrzuconych przez morze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego