powiem. W głowę zachodzę, po co pan urządził to całe nieprawdopodobne widowisko? Wyglądało, jakby statek się palił lub miał wylecieć w powietrze. Myślę, że takie wrażenie miały władze Palestyny.<br> -KochAAAny mój panie dyrektorze! - zadudnił przez nos kapitan Eustazy.- Pasażerowie nasi, których wyokrętowaliśmy, trzymając się ślepo przykazań Talmudu, nie mają prawa podróżować w SZABAS, to jest od zachodu słońca w piątek do jego zachodu dnia następnego, czyli w sobotę. Jest to najstarsze święto Hebrajczyków, obchodzone prawdopodobnie jeszcze w czasach przedmojżeszowych. Gdybym czekał na pilota, wszedłbym do Hajfy w najlepszym wypadku razem z SZABASEM. (s. 132) A wie pan, ile kosztuje postój przy