Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
marmuru, tysiąckrotnie opisywane oddanie się kobiety. Ale obok w ciemnej sali na wielkim ekranie leci zapętlony film wideo, na którym nagi mężczyzna (byłbyż to sam artysta Sam Taylor-Wood, ur. 1967) w pomieszczeniu prymitywnym, gołe ściany i kaloryfer, pląsa z ramionami w górze, skutkiem czego jego przyrodzenie w swobodnym zwisie podryguje jak pchła na bębnie. Dzieło nazywa się "Brontosaurus" i jego zestawienie z "Pocałunkiem" może być co najwyżej prowokacją artystyczną, chyba nieudaną. Słyszałem krótką recenzję: "Kto tu wpuścił wariata?"

Tyle przestrzeni jest tylko na zdjęciu dla prasy. Naprawdę panuje tłok.

Na piątej kondygnacji jest cała sala manifestów artystycznych, które generalnie objaśniają
marmuru, tysiąckrotnie opisywane oddanie się kobiety. Ale obok w ciemnej sali na wielkim ekranie leci zapętlony film wideo, na którym nagi mężczyzna (byłbyż to sam artysta Sam Taylor-Wood, ur. 1967) w pomieszczeniu prymitywnym, gołe ściany i kaloryfer, pląsa z ramionami w górze, skutkiem czego jego przyrodzenie w swobodnym zwisie podryguje jak pchła na bębnie. Dzieło nazywa się "Brontosaurus" i jego zestawienie z "Pocałunkiem" może być co najwyżej prowokacją artystyczną, chyba nieudaną. Słyszałem krótką recenzję: "Kto tu wpuścił wariata?"<br><br>Tyle przestrzeni jest tylko na zdjęciu dla prasy. Naprawdę panuje tłok.<br><br>Na piątej kondygnacji jest cała sala manifestów artystycznych, które generalnie objaśniają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego