Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Rozmazał wierzchem dłoni łzy.
- A jak przyjdę, to mi nikt nawet rosołu nie poda.- Pociągnął nosem. - "Kiciu" mi mówiła. Mówił panu ktoś "Kiciu"?
Barmanka odeszła w drugi kąt baru. Mężczyzna patrzył na mnie oczekując odpowiedzi.
Przygotowujesz się. Obmyślasz całą inscenizację. Określisz nią siebie. Ma się rozumieć, że dla niego. Tego podstarzałego mężczyzny w ciężkim ubraniu. On cię zapamięta - masz przynajmniej taką nadzieję. Wymyślisz coś w jego stylu. Przynajmniej w taki sposób jesteś lojalny wobec rozmówcy.
- Nikt mi nie mówił - powiedziałem i zapatrzyłem się w butelki.
- Teraz nawet nie chcę wracać do domu. Po co mi te meble?
- Przed trzema dniami... - dramatycznie
Rozmazał wierzchem dłoni łzy.<br>- A jak przyjdę, to mi nikt nawet rosołu nie poda.- Pociągnął nosem. - "Kiciu" mi mówiła. Mówił panu ktoś "Kiciu"?<br>Barmanka odeszła w drugi kąt baru. Mężczyzna patrzył na mnie oczekując odpowiedzi.<br>Przygotowujesz się. Obmyślasz całą inscenizację. Określisz nią siebie. Ma się rozumieć, że dla niego. Tego podstarzałego mężczyzny w ciężkim ubraniu. On cię zapamięta - masz przynajmniej taką nadzieję. Wymyślisz coś w jego stylu. Przynajmniej w taki sposób jesteś lojalny wobec rozmówcy.<br>- Nikt mi nie mówił - powiedziałem i zapatrzyłem się w butelki.<br>- Teraz nawet nie chcę wracać do domu. Po co mi te meble?<br>- Przed trzema dniami... - dramatycznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego