Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 47
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
sala odznaczała się przytulnością akademickiego prosektorium, lecz zaraz skarciłem się w duchu za wrodzone malkontenctwo. Karta dań, śmiało przybita do ściany, zawierała niemało pozycji, zup, przystawek, dań głównych i dodatków. W ekstazę wprawiły mnie jednak niewygórowane ceny, pomyślałem więc, że jest to idealne miejsce na wykupienie obiadów pracowniczych dla tak podupadłych zawodów jak pielęgniarki, nauczyciele, rolnicy i bibliotekarze, nie mówiąc już o dziennikarzach z niektórych pism lokalnych. Najdroższa zupa - z borowików kosztuje tam symboliczne 4 zł, zaś kotlet niespodzianka tylko 9,5 zł. Dla komplementarności smaku poprosiłem jeszcze o ćwikłę za śmieszne 1,5 zł.
Jedząc zupę, z przyjemnością wdychałem aromat
sala odznaczała się przytulnością akademickiego prosektorium, lecz zaraz skarciłem się w duchu za wrodzone malkontenctwo. Karta dań, śmiało przybita do ściany, zawierała niemało pozycji, zup, przystawek, dań głównych i dodatków. W ekstazę wprawiły mnie jednak niewygórowane ceny, pomyślałem więc, że jest to idealne miejsce na wykupienie obiadów pracowniczych dla tak podupadłych zawodów jak pielęgniarki, nauczyciele, rolnicy i bibliotekarze, nie mówiąc już o dziennikarzach z niektórych pism lokalnych. Najdroższa zupa - z borowików kosztuje tam symboliczne 4 zł, zaś kotlet niespodzianka tylko 9,5 zł. Dla komplementarności smaku poprosiłem jeszcze o ćwikłę za śmieszne 1,5 zł.<br>Jedząc zupę, z przyjemnością wdychałem aromat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego