życiem pełnym miłości i przebaczenia. Mam nadzieje, że z pojedynczych aktów przebaczenia przejdziesz do nieustannego przebaczenia ... Lepiej jest przebaczyć komuś "na wyrost" niż nie przebaczyć wcale. Bądź więc hojny i pamiętaj, że niewiele wiesz o człowieku, który staje przed Tobą. Im trudniej jest z nim żyć, im on jest bardziej pogmatwany, wrogi, raniący, tym trudniej nieść mu jego własny krzyż. Patrzysz na niego i tak szybko wyrokujesz - pijak, narkoman, kłamca, chuligan ... a jemu tak trudno nieść krzyż (zapożyczyłem te słowa od Jana Budziaszka ze Skaldów. Dobry z niego człowiek!) Może temu, którego tak surowo oceniasz, nikt nigdy nie przebaczył? Może nikt