Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
bardzo się cieszę, a szanownego pana wprost zapytam, spacer czy sprawunki? A może misja? To teraz takie modne słówko: misja.
- Przyznam, że nie byłem w stanie nadążyć za modą - z dziwnym dla siebie drżeniem w głosie odpowiedział Jassmont. - Raczej spacer.
- Nie zaskoczę pana, ale spodziewałem się, że tak pan powie - pogodnie, bez triumfu rzekł Ossowiecki.
Jassmont poczuł się mimo to jak student czekający przed salą egzaminacyjną. Ossowiecki deprymował go.
- Zatem mogę sądzić, że nie jest pan szczególnie zajęty.
- Tak, mam wolną chwilę - przyznał Jassmont.
- To dobrze się składa, zapraszam pana na kawę i coś słodkiego, nie uwierzy pan, ale straszny łasuch
bardzo się cieszę, a szanownego pana wprost zapytam, spacer czy sprawunki? A może misja? To teraz takie modne słówko: misja.<br>- Przyznam, że nie byłem w stanie nadążyć za modą - z dziwnym dla siebie drżeniem w głosie odpowiedział Jassmont. - Raczej spacer.<br>- Nie zaskoczę pana, ale spodziewałem się, że tak pan powie - pogodnie, bez triumfu rzekł Ossowiecki.<br>Jassmont poczuł się mimo to jak student czekający przed salą egzaminacyjną. Ossowiecki deprymował go.<br>- Zatem mogę sądzić, że nie jest pan szczególnie zajęty.<br>- Tak, mam wolną chwilę - przyznał Jassmont.<br>- To dobrze się składa, zapraszam pana na kawę i coś słodkiego, nie uwierzy pan, ale straszny łasuch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego