Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
o tym zapomniał?
- Tatku... ach, tatku - szeptała, pełna żalu, wstydu i oszałamiającej radości.
W godzinę potem spod kasztana, rosnącego przed domem, w którym mieszkała pani
Ubyszowa, rozległ się gwizd. Najpierw jeden, potem drugi, jeszcze bardziej natarczywie
wzywający. Pestka siedziała właśnie na schodkach, od strony sadu, z głową schowaną
w rękach, pogrążona w ponurych myślach, które od poprzedniego wieczoru nieustannie
kłębiły jej się po głowie . Co się stało z Zenkiem? Czy udało mu się
uciec? Czy doktor chodził na wyspę? . Sądziła, że tak, pytał ją przecież o drogę.
A może sam zaprowadził tam milicjanta?
Nie wiedziała przecież nic, na wyraźne życzenie matki
o tym zapomniał?<br> - Tatku... ach, tatku - szeptała, pełna żalu, wstydu i oszałamiającej radości.<br> W godzinę potem spod kasztana, rosnącego przed domem, w którym mieszkała pani <br>Ubyszowa, rozległ się gwizd. Najpierw jeden, potem drugi, jeszcze bardziej natarczywie <br>wzywający. Pestka siedziała właśnie na schodkach, od strony sadu, z głową schowaną <br>w rękach, pogrążona w ponurych myślach, które od poprzedniego wieczoru nieustannie <br>kłębiły jej się po głowie &lt;page nr=269&gt;. Co się stało z Zenkiem? Czy udało mu się <br>uciec? Czy doktor chodził na wyspę? . Sądziła, że tak, pytał ją przecież o drogę. <br>A może sam zaprowadził tam milicjanta?<br> Nie wiedziała przecież nic, na wyraźne życzenie matki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego