dywanik? Ona przeżywała to ogromnie nie mogąc patrzeć, jak systematycznie chce pani rozbić scalony zespół specjalistów. <gap> W świetle tych faktów jak mogła pani w kościele wystąpić publicznie mówiąc o przyjaźni, prywatnych spotkaniach i ciepłych słowach ťBasiulkaŤ? Przecież to są okrutne kłamstwa! Chciałem wstać i krzyczeć ťDość!Ť, ale to była ceremonia pogrzebowa, a nie parada oszustów".<br><br>Gdy dyrektor Wyszyńska podpisywała pod koniec 1998 r. swój kontrakt z byłym wojewodą ostrołęckim Jackiem Duchnowskim, wszyscy wierzyli, że to wybór najlepszy z możliwych. Życzliwa, wierząca, zaradna - to najważniejsze cechy, które przypisywały jej pielęgniarki i lekarze, ufając, iż wystarczą w dobrym gospodarowaniu szpitalem. "Kochana pani Basia