Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
razy spojrzę na gabloty - coś drapie w gardle: "To mój afisz..."
Poproszę w sekretariacie, żeby dali jeden taki. Wyślę ojcu.
Twarz słońcem spalona, z krzywdą zasianą w każdej bruździe... i przy drodze do szkoły wierzby rosochate, takie swojskie, takie nasze - jak z plakatu, jak z pocztówki - po prostu kicz!
Kiedy pojadę? Może latem... Chociaż na kilka dni. Teraz muszę ćwiczyć, ćwiczyć aż do konkursu. Tak mówię, jakbym już siedział w kadrze... I robi mi się gorąco. Ze strachu.
Latem mój stary nie będzie miał szkoły, tylko robotę w polu, w sadzie. Będę wychodził z nim o świcie, trochę pomagał w obrządku
razy spojrzę na gabloty - coś drapie w gardle: "To mój afisz..." <br>Poproszę w sekretariacie, żeby dali jeden taki. Wyślę ojcu. <br>Twarz słońcem spalona, z krzywdą zasianą w każdej bruździe... i przy drodze do szkoły wierzby rosochate, takie swojskie, takie nasze - jak z plakatu, jak z pocztówki - po prostu kicz! <br>Kiedy pojadę? Może latem... Chociaż na kilka dni. Teraz muszę ćwiczyć, ćwiczyć aż do konkursu. Tak mówię, jakbym już siedział w kadrze... I robi mi się gorąco. Ze strachu. <br>Latem mój stary nie będzie miał szkoły, tylko robotę w polu, w sadzie. Będę wychodził z nim o świcie, trochę pomagał w obrządku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego