chodzi - wyjaśniła.<br>- Ułożyłem - sprostował nieco urażony. Pytanie o "nikt poza" i "całe wieki" odłożył na później. Jeśli będzie to później, oczywiście.<br>- Ale! - sprowadziła do zera jego wysiłki i ich efekt. - Trochę się, wiesz, zdenerwowałam jednak. Odludzie bądź co bądź, nie wiadomo, co mogło ci przyjść do głowy. I nie miałam pojęcia, z której jesteś strony. Dlatego zaczęłam chyba śpiewać... Mam nadzieję, że nie słyszałeś?<br>Zdawało mu się, że w pytaniu było coś jeszcze.<br>- Nic a nic - skłamał gładko. - Nie siedziałem znów tak blisko. A śpiewałaś?<br>Nie było z nią źle, skoro wiedziała, jak to robi.<br>Odetchnęła głęboko i sapliwie, zaraźliwie zadowolona