Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
Znam. Jesteśmy przy kaskadzie Ceann Treise, przed nami miejsce, które nazywa się Siódma Mila. Te górki za rzeką to są Sowie Wzgórza.
- A my jedziemy na południe, z biegiem rzeki? Wstążka wpada do Jarugi gdzieś w okolicach twierdzy Bodrog...
- Pojedziemy na południe, ale tamtym brzegiem. Wstążka zakręca ku zachodowi, my pojedziemy lasami. Chcę dotrzeć do miejsca, które nazywa się Drieschot, czyli Trójkąt. Tam schodzą się granice Verden, Brugge i Brokilonu.
- A stamtąd?
- Nad Jarugę. I do ujścia. Do Cintry.
- A potem?
- A potem się zobaczy. Jeśli to w ogóle możliwe, zmuś twego gnuśnego Pegaza do nieco szybszego chodu.

Ulewa dopadła ich
Znam. Jesteśmy przy kaskadzie Ceann Treise, przed nami miejsce, które nazywa się Siódma Mila. Te górki za rzeką to są Sowie Wzgórza. <br>- A my jedziemy na południe, z biegiem rzeki? Wstążka wpada do Jarugi gdzieś w okolicach twierdzy Bodrog...<br>- Pojedziemy na południe, ale tamtym brzegiem. Wstążka zakręca ku zachodowi, my pojedziemy lasami. Chcę dotrzeć do miejsca, które nazywa się Drieschot, czyli Trójkąt. Tam schodzą się granice Verden, Brugge i Brokilonu.<br>- A stamtąd?<br>- Nad Jarugę. I do ujścia. Do Cintry. <br>- A potem?<br>- A potem się zobaczy. Jeśli to w ogóle możliwe, zmuś twego gnuśnego Pegaza do nieco szybszego chodu. <br> <br>Ulewa dopadła ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego