Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 48
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
np. ustawę prywatyzacyjną) i tego nikt nie kwestionuje, ale propozycja posła Pęka oznaczała ingerencję władzy ustawodawczej w domenę kompetencji rządu. Propozycja ta została - na szczęście - odrzucona, ale już samo jej publiczne zgłoszenie przez szefa ważnej sejmowej komisji jest kompromitujące. Świadczy o wyobrażeniu części naszych elit politycznych o demokracji. Politycy ci pojmują ją jako władzę ludu, tę drugą zaś jako prostą nadrzędność Sejmu nad rządem - z jakichś tajemniczych powodów uznanym za organ z natury niedemokratyczny - i nad innymi organami państwa. Ten sposób myślenia o instytucjach, gdzie w ogóle nie operuje się ani pojęciem przywództwa i jednoosobowej odpowiedzialności, ani pojęciem podziału władzy, gdzie
np. ustawę prywatyzacyjną) i tego nikt nie kwestionuje, ale propozycja posła Pęka oznaczała ingerencję władzy ustawodawczej w domenę kompetencji rządu. Propozycja ta została - na szczęście - odrzucona, ale już samo jej publiczne zgłoszenie przez szefa ważnej sejmowej komisji jest kompromitujące. Świadczy o wyobrażeniu części naszych elit politycznych o demokracji. Politycy ci pojmują ją jako władzę ludu, tę drugą zaś jako prostą nadrzędność Sejmu nad rządem - z jakichś tajemniczych powodów uznanym za organ z natury niedemokratyczny - i nad innymi organami państwa. Ten sposób myślenia o instytucjach, gdzie w ogóle nie operuje się ani pojęciem przywództwa i jednoosobowej odpowiedzialności, ani pojęciem podziału władzy, gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego