Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
z jego kulistym brzuszkiem, zielonym
melonikiem i helikonem, który, jak wiadomo, spoczywał pod zielonym
melonikiem a na bujnych włosach ofiary miłości; partnerkę zamknięto w
oddzielnej celi, w słusznej trwodze o moralność.
Wieczorem, jak zwykle, Osiełek, który był człowiekiem zasad, wyjął z
płaszcza egzemplarz Apokalipsy i pogrążył się w lekturze. Odmawiał
pokarmu, trzymał się twardo - bohater.
O godzinie ósmej drzwi się otwarły i stanął w nich wsparty na mieczu
strażnik, człowiek o czarnej brodzie i niedobrych oczach.
- Za mną! - wyrzekł strażnik; tylko te dwa słowa, ale każde z nich
było jak cięcie miecza.
- Oho! - szepnął Osiełek - teraz mnie zarżną.
Szli przez długie
z jego kulistym brzuszkiem, zielonym<br>melonikiem i helikonem, który, jak wiadomo, spoczywał pod zielonym<br>melonikiem a na bujnych włosach ofiary miłości; partnerkę zamknięto w<br>oddzielnej celi, w słusznej trwodze o moralność.<br> Wieczorem, jak zwykle, Osiełek, który był człowiekiem zasad, wyjął z<br>płaszcza egzemplarz Apokalipsy i pogrążył się w lekturze. Odmawiał<br>pokarmu, trzymał się twardo - bohater.<br> O godzinie ósmej drzwi się otwarły i stanął w nich wsparty na mieczu<br>strażnik, człowiek o czarnej brodzie i niedobrych oczach.<br> - Za mną! - wyrzekł strażnik; tylko te dwa słowa, ale każde z nich<br>było jak cięcie miecza.<br> - Oho! - szepnął Osiełek - teraz mnie zarżną.<br> Szli przez długie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego