się coraz ciemniej. Gra w karty stanowiła zapewne wspomnienie relaksu i komfortu psychicznego z przed wojny, pozwalała mu wyłączyć się, zapomnieć.<br>Gdy rozmawiali po grze, pan Buczkowski nastrojony był pesymistycznie. Uważał, że Anglia nie ma szans pokonać Niemców, chociaż zapewne obroni przez pewien czas samą wyspę. Anglicy będą się starali pokazać, że są w stanie się obronić po to, żeby zawrzeć pokój na dobrych warunkach. Możliwe też jest, że jak za czasów napoleońskich będą trzymać się nawet kilkanaście lat, ale nam, Polakom, to i tak nic nie pomoże, nie mamy na co liczyć. Ojciec właściwie nie miał na to co odpowiedzieć