Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
miłe, kiedy właśnie w Międzyzdrojach w obawie przed poszarpaniem ubrania mnie czy Bogusiowi Lindzie towarzyszy dwóch ochroniarzy. Przez kilka dni pławimy się w tym luksusie, ale potem wyjeżdżamy i wszystko wraca do normy. Sądzę jednak, że mam więcej przywilejów niż VIP-owie polityczni. Oni są VIP-ami tylko wtedy, gdy pokazują się w telewizji, a potem przegrywają w wyborach. Ja zaś od wielu lat cieszę się sympatią ludzi, którzy tak po prostu uśmiechają się do mnie na ulicy.

Marek Borowski

wicemarszałek Sejmu

Kiedy lecę samolotem, dostaję przywieszkę z napisem VIP, więc wtedy, owszem, czuję się VIP-em. Trochę lepiej się ze mną
miłe, kiedy właśnie w Międzyzdrojach w obawie przed poszarpaniem ubrania mnie czy Bogusiowi Lindzie towarzyszy dwóch ochroniarzy. Przez kilka dni pławimy się w tym luksusie, ale potem wyjeżdżamy i wszystko wraca do normy. Sądzę jednak, że mam więcej przywilejów niż VIP-owie polityczni. Oni są VIP-ami tylko wtedy, gdy pokazują się w telewizji, a potem przegrywają w wyborach. Ja zaś od wielu lat cieszę się sympatią ludzi, którzy tak po prostu uśmiechają się do mnie na ulicy.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;Marek Borowski<br><br>wicemarszałek Sejmu<br><br>Kiedy lecę samolotem, dostaję przywieszkę z napisem VIP, więc wtedy, owszem, czuję się VIP-em. Trochę lepiej się ze mną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego